Ballerina - transkrypcja

Fascynujące dla mnie było to że, miałem dostęp do całego obiektu, który był w trakcie budowy. Mnie bardzo inspirują różne surowe, dziwne zwłaszcza trudno dostępne miejsca. Chyba jak każdego twórcę. Dlatego to, że miałem tam dostęp to już było kuszące, ale właśnie brakowało jeszcze takiego małego konceptu, który by uzupełnił całość. Podczas pierwszego spotkania, które odbyłem na kawie z przedstawicielami agencji v5 group, która mnie zaprosiła do realizacji tego projektu w imieniu klienta rzuciłem hasło, że skoro ma być to Poznańskie ma być takie lokalne to zaprosimy do tej sesji nie modelki typowe, a tancerki z poznańskiej szkoły baletowej. I to poczułem od razu, że to zagra bo wszelkie kontrasty czyli właśnie surowe monumentalne nieprzystępne zimne wnętrze vs piękne eteryczne wręczyli bardzo dynamiczne, zmysłowe, subtelne baletnice. Jeden z trudniejszych projektów, które zrealizowałem. Wymagało to niesamowitej dyscypliny na planie, ponieważ właśnie jak wspomniałem była to sesja realizowana w trakcie budowy. Druga kwestia była taka, że znowu robiliśmy to mało komfortowych warunkach jeśli chodzi o temperatury to był koniec kwietnia początek maja chyba ten weekend taki majowy wybraliśmy ze względu na to, że o połowę zmniejszyła się ilość ekip  budowlanych na na obiekcie i to umożliwiało nam troszkę bardziej swobodne ruchy i wykonanie tej sesji w dwa dni. Dwa dni zdjęciowe to trwało. Zrobiłem to co zawsze na początku robię czyli wizja lokalna. I tu miałem akurat pod ręką obiekt jednak przejście, przejście, przespacerowanie się po obiekcie zajmowało mi 4 godziny żeby w ogóle ogarnąć całość tej inwestycji i tak pierwszą wizję lokalną zrobiłem sam z przedstawicielami oczywiście generalnego wykonawcy i klienta. Dopiero na drugą wizję lokalną już zaprosiłem tancerki, które przeszły się ze mną. Pamiętam wszyscy chodziliśmy w kurtkach kozakach wszystkimi takim ciepłym, żeby w ogóle przetrwać ten spacer, bo nie dość że było zimno na zewnątrz to obiekcie wszystko było świeżo wybetonowane wilgotne i dodatkowo podbijało to wrażenie. Przeciągi były itd. Także to było takie dość nieprzyjemne Ale pamiętam że pierwsze właśnie próbne takie ewolucje mówię Dobra słuchaj Malika zróbmy tutaj Taką próbę że to jest moja moja  scena, Ty wykonaj jakiś tam szpagat w górę. I w tej kurtce w tych kozakach dziewczyny próbowały, aby by zobaczyć czy to w ogóle zagra. To już było bardzo pomocne. No i kolejny element układanki to właśnie inspiracje związane z tańcem z baletem. Tutaj przeryłem internet pod kątem no takich najbardziej moim zdaniem spektakularnych i fajnych póz, które można by było odebrać już w miejscach, które ja sobie wybrałem jako sceny, bo tak jak mówię… bierzesz ten wycinek tej rzeczywistości zamykasz to w kadrze i mówisz sobie…dobra jestem teraz reżyserem, tworzę swój świat i co się ma to wydarzyć ? To jest twoje. Staram się właśnie zostawić to z inspiracją związaną z w ogóle z tańcem, ale też właśnie troszeczkę podbić sytuację związaną z niepowtarzalną właśnie scenerią, bo jak gdyby nie często spotyka się baletnice właśnie poza sceną i to tutaj myślę, że fajnie zagrało. Ogromny wkład oczywiście mojego zespołu. Sławka Sadowska, Ela Maksimiuk. Był też Krzysiu Nawrot czyli taka moja właśnie też Poznańska ekipa to właśnie podbijało ten efekt czy też ten aspekt lokalności. Na dodatek Ela skorzystała z fantastycznych super zdolnych projektantów, którzy udzielili swoich stylizacji do sesji czyli Edyta Jermacz, Orushka, Anna Korytowska, Ela Maksymiuk jako stylistka też swoje rzeczy tworzyła także tutaj trzeba podkreślić, że…. a zresztą myślę, że to bardzo dobrze widać na filmie, że to jest efekt synergii twórczej wielu wielu osób, żeby uzyskać takie zdjęcia taki właśnie rezultat. To bardzo doceniam I to ogromna wartość, żeby móc tworzyć w takiej ekipie. Tak jak ja Kocham wolność twórczą którą mi daje klient tak ja dalej tę wolność przekazuję i filmowcowi i mojej ekipie, z którą pracuję i oczywiście modelką w ramach oczywiście tej mojej sceny, którą tam mam.

Zawsze jestem otwarty też na sugestie. Zwłaszcza przy tej sesji to było pierwszy raz w życiu kiedy pracowałem z tancerkami to jest inna galaktyka. Zupełnie coś innego, niż praca z modelką. To jest praca jakbyś się przesiadł kurde z dobrego sportowego auta do rakiety. Czyli fajnie? Jeszcze fajniej! Dlatego tutaj byłem bardzo otwarty na sugestie. Dziewczyn trzy wspaniałe artystki Marika Kucza, Kornelia Lach i Weronika Nowak. Absolwentki naszej poznańskiej szkoły baletowej. Każda już poszła swoją drogą, ale niesamowity wkład ich był w to w to całe wydarzenie, bo ja tam miałem swoje pomysły… mówię dobra zróbmy to tak,  ale też byłem bardzo otwarty na sugestie. ‘’Słuchaj może warto to jeszcze pociągnąć bardziej…’’. Nawzajem się dziewczyny korygował pod względem poprawności tych póz, bo mi się coś może wydawać,że wygląda pięknie, ale nóżka jest lekko nie w tą stronę i dla baletnicy to już jest w ogóle jakaś możliwość… czy coś co się kwalifikuje do powtórki. Synergia twórcza zespołu, wkład niesamowity artystyczny dziewczyn, otwartość klienta. I to wszystko składa się na wspólny mianownik i z tego powstaje sesja.